PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=553}
6,3 33 672
oceny
6,3 10 1 33672
5,6 11
ocen krytyków
Szczęśliwego Nowego Jorku
powrót do forum filmu Szczęśliwego Nowego Jorku

Interesuje mnie wasza interpretacja zakonczenia filmu, bo prawde mowiac nie zrozumialem go za bardzo i nie pasowal mi za bardzo do calego filmu. Ogolnie film calkiem dobry. Obejrzalem go mimo zlych recenzji znajomych. Mysle, ze glownym powodem jest fakt, ze wielu ludzi podchodzi do tego filmu jak do komedii, co jest duzym bledem. Co prawda jest sporo smiesznych momentow, ale tak samo jak z Dniem Swira - swietny film i naprawde bardzo smieszny, ale tez nie mozna go odbierac jako komedii co wielu ludzi robi.

Anyway wracajac do tego zakonczenia. W ogole nie zrozumialem tego motywu z surferem i tym bieganiem wokol choinki (w koncu go zabil i to bylo wyobrazenie surfera czy jak?). W ogole caly ten happy end reszty bohaterow nie pasuje mi w ogole do calej konwencji filmu. I jeszcze dziwne jest to, ze jesli go zabil, to czemu brat surfera byl taki szczesliwy w samolocie? I druga sprawa, skoro azbest go zabil to tez mi ta cala akcja z obywatelstwem nie pasuje.

ocenił(a) film na 10
thoro

Ten film to dramat.Dramat Polaków którzy w pogoni za chlebem zostali obezwładnieni przez brutalną prawdę .Owszem są w filmie mistrzowskie momenty jak np furia Zamachowskiego co do młodej prostytutki , przeglądanie albumów z zdjęciami ( Zamachowski,Gajos),czy motyw Wigilijny ? Ten kto oglądał to wie o co chodzi , po prostu jeden wielki smutek.Cały film jest przeplatany mistrzowskimi dialogami i genialną wręcz grą czołówki Polskich aktorów .Ale tutaj szczęścia nie ma ,niestety .. tutaj jest smutek , nędza i trzeba żyć dalej a co najgorsze martwić się nie tylko o siebie ale o bliskich którzy zostali w Polsce. Jak dla mnie ten film to jeden z najlepszych w historii Polskiego kina i jak czytam te wszystkie komentarze że ten film to porażka to krew mnie zalewa ! Film jest naprawdę poruszający i mimo śmiesznych scen ma w sobie ogromny smutek i Ja oglądając go idealnie odczuwałem wraz z aktorami ich ból i problemy .Co do zakończenia to Pank nie wiedział że Surfer zginął , bo wpadł tylko na moment dać prezenty i poleciał od razu do Polski .Jeśli chodzi o Surfera to zauważ że przez cały film kiedy Surfer siedzi w łazience to widzi w szybie odbicie młodego anioła , tak jak by było mu dane że zginie .Kiedy Azbest zastrzelił Surfera jest scena jak ten aniołek prowadzi Lindę do światła , a później Linda goni z rodziną dookoła choinki ( to jest moim zdaniem takie odniesienie do szczęścia Surfera , bo On starał się z miłości do syna i robił wszystko żeby być z nim ) to takie jak by dla nie go otworzyło się NIEBO , przynajmniej ja to tak odebrałem .Do Profesora wróciła żona , Teriza wyszła za Ritchiego, Azbest został Amerykaninem a Potejeto wrócił do rodziny .Nie ukrywam że na koniec filmu czułem ogromną ulgę że bohaterom filmu udało się i wszystko było ok , lecz taki smutek jak by dalej został i dawał nam dużo do myślenia. Każdy w filmie miał po prostu happy end tyle że w innym stylu a Linda nie za życia lecz w niebie . Film genialny i nie ma co debatować że to debilna komedia .Wystawiam 10/10

ocenił(a) film na 9
quatro_3

Bardzo fajnie rozwinales to co chcialem ujac w pierwszym akapicie. Mialem takie same odczucia jak przegladalem opinie na filmweb po obejrzeniu filmu. Jesli ktos pisze, ze jest to slaba komedia to po prostu nie zrozumial zupelnie tego filmu.

Wracajac do zakonczenia. Co do interpretacji sceny po smierci surfera to chyba musze sie z toba zgodzic, ze to byla jego wizja szczescia i otrzymal ja po smierci. Jednak nie wydaje ci sie, ze reszta koncowki nie pasuje do calej konwencji filmu? Profesor wrocil i nagle przestal byc alkoholikiem tamta do niego wrocila, mimo ze juz sie rozstala na zawsze przez telefon. Tak samo nie pasuje mi zupelnie ta akcja z azbestem. Zabil bez konsekwencji? W ogole zbyt duzo szczescia bilo jak na tak pesymistyczny film w tej koncowce jak na moje i ja osobiscie mialem maly niesmak przy napisach koncowych.

Swoja droga ciekawie zostala ujeta kwestia bycia amerykaninem, jako osoba bez serca i wspolczucia dla innych (jak radzi profesorowi, zeby popelnil samobojstwo, na co profesor odpowiada "ty rzeczywiscie bedziesz amerykaninem", no i koncowka).

ocenił(a) film na 7
thoro

ja odebralem koncowke nieco inaczej. powiazal bym ja z tytulem. to sa zyczenia. kazdy z tych bohaterow jadac do stanow zyl marzeniami. o wielkim swieci, pieniadzach, slawie. realia okazaly sie calkowicie inne. ale wedlug mnie oni nie do konca to dostrzegali (moze poza profesorem, chociaz sam nie wiem czy profesor skorzystal by z tego biletu do Polski). dalej zyli swoimi marzeniami i ciagle wierzyli a wrecz byli tego pewni ze trafili do cudownego swiata i na pewno osiagna sukces. wiara w american dream byla w nich potezna. wracajac do koncowki. te scenki to byly dla mnie ich marzenia, ktore zgonie z ich american dream musialy sie spelnic. tak to wlasnie wedlug nich mialo wygladac. tak powinien wygladac prawdziwy amerykanski happy end. niestety i w tym przypadku rzeczywistosc okazala sie calkowicie rozna. to byly ich kolejne rzyczenia ktore sie nigdy nie spelnia. nie wiem czy ktokolwiek wie o co mi chodzi ale ciezko to opisac tak w kilku zdaniach.

ocenił(a) film na 9
MishaPl

Opisales to klarownie, wiec nie mialem problemu ze zrozumieniem tego i szczerze mowiac taka interpretacja duzo bardziej do mnie przemawia i ma logiczny sens. W sumie jakby to przeanalizowac, to ta scena kiedy surfer przechodzi z tym aniolkiem i dostajemy przejscie na to bieganie wokol choinki jest takim oddzieleniem od rzeczywistosci i przedstawia ich marzenia o szczesciu. Szkoda, ze sam na to nie wpadlem, ale lepiej podrazyc i popytac jak samemu sie nie zajarzylo niz rzucac teksty o kiepskim zakonczeniu :P, takze dzieki za oswiecenie. Oczywiscie nigdy nie bedziemy mieli pewnosci co autor mial na mysli, ale mi osobiscie bardziej pasuje twoja interpretacja. Naprawde dobry film (poza kreacja mlodego Olbrychskiego) szkoda ze tak niedoceniony przez odbiorcow.

ocenił(a) film na 8
MishaPl

Wydaje mi sie, ze cos w tym jest. Końcowe sceny mogą być marzeniami, niekoniecznie spełnionymi.
I Sory Misha, ale nie powinieneś się czepiać ludzi o ortografie robiąc samemu błędy. Peace:D

ocenił(a) film na 6
Spike__Spiegel

Dokładnie... Spór o orty groteskowy, pouczający sam strzelił "potworka" w postaci 'rzyczeń' :-D

quatro_3

Ja również wystawiłem 10/10 .. Odebrałem film tak samo jak quatro_3. Naprawdę można było wczuć się w losy bohaterów i odczuć ich problemy - Film otwiera oczy i jest naprawdę oryginalny. A końcówka gdy Linda biega wokoło choinki, profesor jest z żoną itp to można sie popłakać.

ocenił(a) film na 9
quatro_3

Z ust mi wyjołeś słowa. Jak czytam że młodzi piszą o tym filmie- świetna komedia, to myślę że albo są jeszcze młodzi i nie rozumieją jakie to były czasy lub są ludźmi po prostu głupimi.

ocenił(a) film na 7
Simon_Templer_filmweb

Jak czytam że młodzi ludzie piszą "wyjołeś", to myślę że albo są jeszcze młodzi i nie rozumieją co to poprawna polszczyzna lub są ludźmi po prostu głupimi.

ocenił(a) film na 9
MishaPl

Pisałem to na tablecie i mimo mojego wieku straszna mordega napisać coś na tym wynalazku "szatana". No ale jak ktoś chce się doje... to kij się zawsze znajdzie.

ocenił(a) film na 7
Simon_Templer_filmweb

Jak ktoś sam siebie nie szanuje, wypuszczając takie "potworki" (nie tylko o ten błąd chodzi, cała ta wypowiedź jest koszmarna) pod swoim szyldem (nawet tym wirtualnym), to niech nie oczekuje szacunku od innych.

ocenił(a) film na 6
Simon_Templer_filmweb

Nie obraź się, ale to kulawa sprawa zwalać winę na tablet, smartfon, oraz zainstalowane w nim słowniki i resztę ustrojstw :-( jeśli nie wchodziło Ci "ą" było po prostu stuknąć "a", no ale błagam! "wyjołeś"??? co to w ogóle za jakaś choroba społeczna, gdzie końcówka "ął" jest zastępowana "oł"? :-( Misha ma tu sporo racji pisząc o szacunku, albowiem pisząc z tak rażącymi ortografami, definiujemy samego siebie. I nie mówię tu o estetyce pisma (dbałość o przecinki, kropki, duże litery), a o elementarne zasady ortografii.

Niestety w tym wszystkim jest komiczna groteska, gdyż pouczający Ciebie adwersarz, sam wypuścił wcześniej, jak to zwał, "potworka" pisząc 'rzyczenia' zamiast 'życzenia'. :-D

tyle ode mnie.
pozdro i peace :-)

ocenił(a) film na 8
quatro_3

Moim skromnym zdaniem zakończenie filmu to wizja spełnionego życzenia zawartego w tytule filmu.Cały film pokazuje jak różni ludzie w różny sposób skazani na emigracje, życie z dala od rodziny, bez znajomości języka i tak naprawdę samotni,próbują stawić czoło przeciwnościom losu i odnaleźć swoje szczęście w NY . Bohaterowie przekonani są że idą droga którą doprowadzi ich do niego z czasem jednak okazuje się że wysiłki i wyrzeczenia idą na marne w zderzeniu z rzeczywistością. Zakończenie filmu pokazuje jak chcieliby by wyglądało ich szczęście.Fabuła filmu tak naprawdę zmusza nas do przemyśleń co dla nas samych jest szczęściem i czy potrafimy znaleźć je.

thoro

Zakończenie nie ma jakiś specjalnych udziwnień.
- Azbest jak marzył otrzymuje w końcu obywatelstwo. Nie poszedł do więzienia za zabicie Surfera bo pewnie go z Potejto i Profesorkiem zakopali a naturalnym podejrzanym był gang azjatów więc tu luz
- Potejto - dostał pieniądze z magnetofonu i jak najszybciej wrócił do Polski
- Profesor - dostał bilet i wrócił
- Tereza - wyszła za mąż za bogatego starca z dzieckiem Surfera w drodze
Im się po części udało, taki optymistyczny koniec.
Co do śmierci Surfera, na bank zginął a jak człowiek umiera to mu się pojawiają różne wizje i jego wizją była szczęśliwa rodzina.
Ja tu nie widzę żadnych ukrytych przesłań :)

ocenił(a) film na 10
Jordan66

a ktoś czytał może książkę??? jak się książka kończy? może to nam odpowie, co z tym zakończeniem. ja obstawiam, że były to tylko ich marzenia pokazane. profesor nie miał do czego wracać, bo zona go zostawiła i sprzedała mieszkanie, teriza nie mogła mieć dziecka z riczym, bo był impotentem, a z lojerem chyba nie uprawiała naprawdę seksu, lojer został zastrzelony. Jedyne prawdziwe opcje to potejto-miał do czego i kogo wracać i azbest-dążył z determinacją do uzyskania obywatelstwa i je w końcu uzyskał. no i pank-też chciał wrócić i wrócił.

ocenił(a) film na 7
annik_2

No i właśnie nie bardzo ma to dla mnie sens, bo tak jak napisałaś, część z tych marzeń była całkiem realna, a część mniej, a jeśli miałyby to być marzenia to myślę, że przedstawiono by to w filmie w prostszy sposób, żeby było oczywiste, że to tylko życzenia niemożliwe do spełnienia, ale z drugiej strony, może właśnie o to chodziło żeby każdy interpretował to na swój sposób. Jednak myślę, że łatwiej już jest obronić tezę, że były to prawdziwe wydarzenia, bo np. Teriza nie musiała mieć dziecka z tym swoim Ritchiem, a mogła je mieć z kimś innym, Serfera oczywiście też bym odrzucił, bo to jak dla mnie po prostu się wygłupiali przy staruchu, ojcem mógł być po prostu ktoś zupełnie inny. Co do profesora, może ułożył sobie z powrotem życie? Mogło minąć trochę czasu i mógł wrócić do swojej ukochanej. Przecież wiadomo, że nie było to z dnia na dzień, co pokazała też końcowa scena z Potejto- musiał minąć minimum rok, zakładając, że to były realne wydarzenia, bo przecież dopiero co były święta, więc w przypadku profesora też mogło minąć trochę czasu. Resztę prawdziwych opcji już opisałaś. ;) Oczywiście nie zmuszam nikogo do przyznania mi racji, pewnie w każdej wersji jest trochę prawdy, ale ja skłaniam się raczej ku temu, że to miało się dziać naprawdę, a nie tylko w ich głowach.

annik_2

Odpowiedź po ośmiu latach, ale będzie dla potomnych... Tak. w książce Azbest przez przypadek strzela. Lojer umiera. Kończy się tym, że narrator, który opowiada to, co słyszy przez ścianę, sypiając w tym mieszkaniu w weekendy (stąd części filmu - pierwsza niedziela, druga niedziela itp.), zawija śpiwór i wychodzi do pracy. Azbest, Potejto i Profesor wyrzucają ciało Lojera nocą do rzeki.

ocenił(a) film na 9
thoro

a mi bardzo pasuje teoria mishy - ostatnie sceny to marzenia bohaterów, w rzeczywistości pozostają oni w tym podłym ciasnym mieszkaniu i klepią dalej biedę na zielonej karcie.

jammer

Ja tez uważam to były marzenia bohaterów, nie rzeczywistość. Zwłaszcza widać to przykładzie Potejta, bo przecież pokazana była ta sama Wigilia (wszyscy siedza tak jak podczas oglądania kasety video i mają na sobie te same ubrania) ale już z Zamachowskim przy stole. Poza tym o ile sie nie mylę Profesor miał wszystkie palce na końcu, ale za to głowy nie dam, bo nie zwróciłam uwagi którą ręką trzyma pędzel. Tak więc zdecydowanie zgadzam się z Mishą.

Mrs_Although

zgodze się z tym, że te scenki na końcu to marzenia bohaterów, które niestety nigdy się nie spełniły. poza faktami wymienionymi przez rozmówczynię jest też ciąża Teresy. swojej matce mówi przez telefon, że ślub za miesiąc (o ile się nie mylę), a w czasie ceremonii ma już bardzo pokaźny brzuszek. myślę, że te fragmenty pokazują co bohaterowie mogli osiągnąć, a co zaprzepaścili w pogoni za pieniądzem.

ocenił(a) film na 8
snowhiteee

Pewnie, dodam że riczi był impotentem, także nie mógł mieć dziecka z tą lafiryndą Teresą.

ocenił(a) film na 8
Dr_Miranda

Bo to nie było dziecko Riczkiego, tylko Serfera (był tam motyw łóżkowy). Ja ogólnie mówiąc się pogubiłam... Każdy z Was ma troche racji, ale tak 100% nie jestem przekonana do żadnej opcji. Ja jeszcze myślałam o tym, że to mogło być tak, że to zakończenie to realne sytuacje tylko, że dotyczyły przyszłych świąt, o rok do przodu. Chociaż też nie bardzo, bo to dziecko Teresy po 12 miesiącach już raczej by było poza jej brzuchem ;DD. A to co się stało z Serferem to jest dla mnie zagadką. To wszystko zależy od tego co się stało właśnie z nim (bo te sytuacje musiały być powiązane w jakąś całość, chyba...), jeśli umarł, to ta cała reszta to wyobrażenia, marzenia bohaterów. Zakończenie ciężkie do rozgryzienia... Pozdrawiam i Szczęśliwego Nowego Roku ! ;-)

ocenił(a) film na 8
Kama947

motyw łóżkowy był, ale prawdopodobieństwo, że zaszła w ciąże przez ubranie jest znikome :)

ocenił(a) film na 8
Dr_Miranda

Teresa jest w ciąży,ale kto powiedział,że to dziecko Rich'iego.
Ogladając uważnie film można wywnioskowac,że prowadziła się dośc rozwiąźle. A co do Profesora to w ostatniej scenie trzyma rękę w kieszeni,więc ciężko powiedziec ile ma tam palców,ale ja zakładam,że reżyser specjalnie kazał schowac Gajosowi rękę do kieszeni,żeby sie nikt nie czepiał.
A co do zakończenia to nie widzę tu jakiegoś drugiego czy trzeciego dna,a oglądałem film 3 razy. Zgodze sie z Jordn66,też widze to podobnie.

ocenił(a) film na 8
historyX

Film "drugiego dna" nie posiada, ale końcówkę można interpretować do woli, jak zapewne chciał autor. Nie tylko ja uważam, że końcówka za bardzo nie lepi się do filmów, także pozostałbym przy interpretowaniu jej jako marzenia bohaterów.

ocenił(a) film na 7
thoro

mogła być, 'loyer' ją bzyknął wcześniej.

ocenił(a) film na 9
patryszka

Dobre filmy poznaje się po zakończeniach, to dobry film. Ja skłaniam się ku pierwszej wersji, myślę że to realne zakończenie, nie marzenia.

Profesor, Potejto wrócili bo byli najbardziej wrażliwi z całej tej szóstki, nie mogą żyć poza Polską, poza Naszą duszą, nawet Lawyer był w głębi dobrym człowiekiem ale jemu się udało wrócić do 'Polski' dopiero po śmierci (bo dom Twój gdzie bliscy Twoi). Oni woleli tą Polską, umęczoną, brudną ale prawdziwą 'mordę' niż uśmiechniętą, fałszywą 'twarz' (choć Lawyer się tak odżegnywał ale w głębi duszy tego nie da się zmienić).

Azbest i Teriza czyli. złodziej i kurwa zostali Amerykanami, tacy ludzie bez klasy i zasad, cwaniacy przetrwali i to boli najbardziej...

Kto ma rodzinę po drugiej stronie Oceanu bądź tam mieszkał, wie jak tam jest, Polak Polakowi wilkiem i wóda, z żalu i tęsknoty, dlatego nie mieszkam tam bo wiem, żebym się rozpił na emigracji :-)

Nie krytykuję ludzi zarabiających za granicą ale też nie jestem ślepo wpatrzony w Zachód.

p.s. znamienne jest to, że Linda gra postać 'Lawyera', Lawyer 'lojer' to adwokat, Liar 'lajer' to kłamca :-)

właśnie pod takim niebem wciąż nie wiem czego nie wiem...

Pozdrawiam

Tommy_DeVito

Problemem USA jest odległośc i brak kontaktu z rodziną. Z UK, Belgii, Niemiec, Austrii w miare szybko dostaniesz się do jakiegokolwiek miejsca w Polsce. Czasem ten przejazd z lotniska w Polsce do rodzimej miejscowości zajmuje gro tego czasu. Nie martwisz się wizami, paszportami, legalnym pobytem. W USA jest inaczej, leci się długo, często z przesiadka, bilet drogi, potrzebna wiza by w USA pracować, czy wogole sobie pobyć. Jak ktoś myśli tam o emigracji dłuższej niż rok to przepadł jak kamień. To zupełnie inna kultura. Wiem, byłem i dziękuję. No właśnie nie jestem jak Azbest i Teriza. Chyba o to chodzi.

thoro

Uważam, że zakończenie kompletnie nie pasuje do całości filmu. Dlatego też myśle, że w pierwowzorze scenariusza był smutny koniec filmu, jednakże nacisk producentów (aby film stał się bardziej komercyjny) spowodował, że końcówka została zmieniona.

ocenił(a) film na 8
thoro

Oglądałem przed chwilą i jeśli mnie wzrok nie myli to wszystko jest jasne co do zakończenia ja znalazłem jden szczegól moze jest ich więcej. Otóż teza że wszyscy zostali w stanach jest błędna bo można załważyc gdy Potejto family ogąda kasete podczas wiglii to za jego żoną i ojcem stoi pewna figura moim zdaniem jest to statuła wolności, a gdy sa pokazani podczas koca filmu tej figurki niema co jest ewidentnie zaznaczone. Wgóle co tu gadać Teriza jest w ciąży a przeciez to nie było jej marzeniem gdyby był pokazany ślub to mozna by sie kłucic ze te sceny to tylko niespełnione marzenia. Pozatym profesor dostał bilet i by nie wyjechał ze znienawidzonych stanów....no właśnie ahaha ci co wierzyli w bardziej smutne zakonczenie patrzcie i nie płaczcie bo wszystko sie dobrze skonczyło smutasy ;p

ocenił(a) film na 6
thoro

Moim zdaniem chińczycy zabili syna i żonę Serfera. W scenie, w której Patryk pyta czy przyjedzie ojciec, przejeżdża ich samochód. Cała trójak zginęła, a ich taniec to nawiązanie do motywu danse macabre

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones