Polonia amerykańska jest jedną z najzamożniejszych grup w społeczeństwie amerykańskim. Z reguły polscy imigranci dołączają do amerykańskiej klasy średniej już w pierwszym pokoleniu. Ten film to zwykły paszkwil na Polonię amerykańską, która jest znienawidzona przez michnikowszczyznę za swój konserwatyzm, katolicyzm i nacjonalizm oraz kosę z Żydami. Ten film to bełkot. Kto ma rodzinę w USA, bywał u niej i widział życie Polonii na własne oczy, ten doskonale zdaje sobie z tego sprawę.

Daję 1/10, bo nienawidzę propagandy.

Wydaje mi sie, ze nawet jesli obraz Poloni jest przejaskrawiony to film mozna uwazac za dobry, a te wszystkie wasze kłótnie nie mają sensu. Wiadomo, niektórym powodzi sie lepiej, a niektórym gorzej. Ważne by zachować w sobie rozum i godność człowieka. Peace, love and happy new york :P

No ja niestety nie mam rodziny w Stanach,nie mogę tego zweryfikować czy masz rację czy nie Będzie leciał teraz 14 marca na TVP KULTURA

"Polonia amerykańska jest jedną z najzamożniejszych grup w społeczeństwie amerykańskim"
aahahahahahhahahahaha a to dobre :D Człowieku Ty chyba nie wiesz o czym mówisz. Polonia w USA jest przez Amerykanów uważana za najgorsze buractwo i nieudaczników życiowych (nie dziwię się, że "polish jokes" są tak popularne). Owszem, zdarzają się ludzie majętni, którzy doszli do wielkich pieniędzy ciężką pracą, ale większość to niestety buractwo, które klepie biedę na Jackowie, zna ledwo trzy słowa po angielsku i słucha Radia Maryja. Człowieku, Ty chyba nie masz pojęcia o czym piszesz, Polonia w Stanach to są pomywacze. Po za tym Polonia jest strasznie podzielona i nienawidzi się nawzajem; Polacy nie ufają przede wszystkim Polakom. Nie mają własnego spójnego lobby, a co za tym idzie nie mają żadnego przełożenia na amerykańską politykę. Przede wszystkim to ludzie zacofani, zakompleksieni, nienawidzący wszystkich wokół, krótko mówiąc - biedni mentalnie. O czym tu rozmawiać. Ktoś taki raczej nie zrobi kariery w nowoczesnym, otwartym społeczeństwie. Nic dziwnego, że Polonia w Stanach oprotestowała ten film jako profanację. Prawda w oczy kole.
To smutne co tu napiszę, ale kiedy jakiś Polak odniesie sukces np. w biznesie, natychmaist odcina się od swoich korzeni i z resztą Polonii nie chce mieć nic wspólnego.
PS. Najskuteczniej przeciwko zniesieniu wiz dla Polaków po cichu protestowała... amerykańska Polonia. Z zawiści. Bo boją się nowej, wykształconej, otwartej emigracji. 25 lat temu byle burak, który zmywał gary w McDonaldzie, mógł wysłać rodzince w Polsce 100 $ i był panem, bo Polska była krajem komunistycznym, ale dzisiaj może sobie wsadzić taki ochłap w... gacie. I to go boli. No cóż...

Zmywal gary w McDonaldzie......Panie szanowny,jestem w USA ponad 26 lat,i nie widzialem Polaka w tego typu przybytku.Greenpoint przezyl w latach dziewiedziesiatych okres sprzedazy domow przez polonie,ceny skoczyly do 1.5 miliona,za typowy szesciorodzinny dom.Teraz stoja w tych miejscach apartamentowce,z cenami 700 tys za mieszkanko.A polski jest teraz Ridgewood i Maspeth.Film zas jest nieprawdziwy,zly....tandetny.Domalowywuje tamtym ludziom rubaszne wasy...grubym flamastrem.Popracowac na dachach,latem...w kotlowni zrywac azbest....jezdzic do CA po 200 tys mil rocznie truckiem.....o tak,wtedy mozna pisac o "szczuropolakach".Prawde.

film jest tandetny. fakt może i są takie pojedyncze osoby tam, ale tez jest masę ludzi Polaków, którym suię tam wiedzie. Generalnie aktorzy świetni ale film cienki jak baranie buły. mam rodzinę w USA i wiem jak jest.
Zaraz po premierze się z niego nabijalem, ze to żenująca produkcja. Żałowałem, ze byłem na tym w kinie. Jeszce ten tandetny utwór z synkiem Olbrychskiego na modłę ówczesnego Flapjacka.
Reżyser lub scenarzysta chyba na podstawie jakiegoś jednego wyjazdu wyciągnał kiepski wniosek

Wszędzie jest masa Polaków gdzie im się wiedzie. Sam jestem emigrantem i widziałem Polaków w UK mieszkających w znacznie gorszych warunkach niż te przedstawione w filmie. Nikt kto nie emigrował nie zrozumie też profesora i jego chęci powrotu do ojczyzny.
Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, ale ojczyzna jest tylko jedna. Ja nie wracam, przynajmniej na razie, ale to nie znaczy, że nie tęsknie.

w doopie byłeś, goowno widziałeś

W USA nie byłem, ale znam paru, którzy byli i potwierdzili, że to prawda. Oczywiście nie odnosi się do wszystkich Polaków, ale jednak część tak żyje, a raczej wegetuje. Sam nie przywiązywałem większej wagi do tego film, póki sam nie wyjechałem. Wcześniej uważałem to tylko za zwykłą głupawą komedyjkę. Potem poznałem paru rodaków funkcjonujących w trochę podobny sposób. Oczywiście w Europie jest inaczej, bo mogą w miarę regularnie jeździć lub latać do Polski, więc poziom frustracji jest trochę mniejszy i na ogół lepiej się trzymają niż bohaterowie tego filmu. Poza tym teraz za niewielkie pieniądze kupić komputer i rozmawiać z rodziną i bliskimi za darmo. Ludzie, którzy kiedyś lecieli do Stanów, niemal tracili kontakt ze wszystkimi. Zostawały listy, które przecież nie doszły tego samego dnia, tylko to trwało trochę dłużej. Poza tym bilety lotnicze do USA były drogie a i dzisiaj do tanich nie należą, więc ktoś wykonujący jakąś podrzędną pracę (czyli większość imigrantów na początku pobytu) nie mógł sobie ot tak co jakiś czas przylecieć do Polski.