...na to, że w "Ubu król" po raz trzeci w historii kina został wykorzystany ten sam motyw muzyczny (teraz za Chiny nie mogę sobie przypomnieć nazwy) - tak jak w "Osiem i pół" Felliniego i "Czasie Apokalipsy" Copolli.
Tyle, że w te dwa pierwsze filmy łączy to, że w obu przypadkach widać źródło dźwięku (w "Osiem i pół" jest to orkiestra, a w "Czasie..." magnetofon), a w "Ubu" tego nie ma.
Ale i tak wydało mi się to ciekawe.
Ubu jeszcze nie widziałem, ale palec daję, że chodzi Ci o "Szarżę walkirii" z tetralogii Wagnera "Pierścień Nibelunga" (cz. III "Walkiria").
A drugi palec daję za to, że film Szulkina nie jest trzecim wykorzystaniem tego "przeboju" muzyki klasycznej. Na pewno było ich więcej.
Pozdrawiam!