A mi się film podobał. Aż się zdziwiłam, kiedy zobaczyłam tak dużo krytyki na forum. Uważam, że jest to jeden z lepszych polskich filmów ostatnich lat z cyklu "komedii romantycznych", chociaż z komedią nie miał za wiele wspólnego. I całe szczęście. Może "uwiódł" mnie motyw z psem, bo ryczałam jak bóbr, ale to wystarczyło. W końcu normalny, nieprzecukierkowany film. Pozytywnie zaskakuje również Piotr Głowacki, w końcu w negatywnej i wkurzającej roli, chociaż dalej gra "ciepłą kluchę", ale przynajmniej złą ciepłą kluchę.