Film jest absolutnym koszmarem jeśli chodzi o scenariusz, dialogi, reżyserię, udźwiękowienie i montaż. Jakby wyciąć wszystkie pauzy w dialogach, to film byłby krótszy o połowę. Ale dobra, nie będę teraz wymieniać wszystkiego, co tam było złe, bo mi tchu zabraknie (mimo, że piszę). W tej produkcji widać wpakowany hajs - i to w trakcie seansu bolało najbardziej. Ten przejmujący dźwięk kasy fiskalnej, dzwoniącej co chwilę. Takie bezmyślne trwonienie zasobów.
Z pozytywów, całkiem niezłe były timelapsy skyline'u Warszawy. No i ten... to chyba tyle...