zgadzam się, jeden z gorszych z serii, nudził mnie strasznie, "Dzień Świra" i "wszyscy jesteśmy Chrystusami lepsze", ale tak samo znacznie ciekawszy był "Nic śmiesznego".

Płytki? Hmm, tutaj bym ostro polemizował.
Co do określenia "nieśmieszny" to nawet bym się zgodził. Tyle tylko, że to wcale nie jest komedia, zatem nie musi być śmieszny.
Film jak każdy obraz Koterskiego jest zwyczajnie śmieszno-gorzki, chociaż akurat w Ajlawju tego humoru jest zdecydowanie dużo mniej, niż chociażby w Dniu Świra, czy też Nic śmiesznego.
Za to film pięknie ukazuje skomplikowane relacje "kobiety po przejściach, mężczyzny z przeszłością".
No a Katarzyna Figura i jej kreacja to po prostu "cud, miód i orzeszki" (najlepsza jej rola, jaką miałem okazję oglądać).
Ja z jakichś dziwnych powodów bardzo lubię ten film i często do niego wracam.

Jeżeli chodzi o dorobek pana Koterskiego, to jest to zdecydowanie mój numer 2, zaraz po Dniu Świra, bo Ajlawiu posiada np. dużo większą głębię psychologiczną i dużo większą dawkę osobistego dramatu głównych bohaterów, niż chociażby Nic śmiesznego.
Wszyscy jesteśmy Chrystusami nie jest zły, ale jak na mój gust zawiera za wiele martyrologii.

Bardziej mi się podobała jej gra aktorska w "Autoportrecie z kochanką", albo w "Kilerze".

@EM_DE_KE_AS

Niezłe poczucie humoru by śmiać się na WJCH